Strzelecki World Odyssey - Tasmania 2008 - Dziennik podróży
artykuł czytany
979
razy
16 kwietnia
Wschód słońca oglądaliśmy ze wzniesienia Walkers Lookout, skąd roztacza się przepiękny widok na wyspę, a w szczególności na Góry Strzeleckiego. Nie mogliśmy już doczekać się wędrówki po Strzelecki National Park (opisanego na mapie jako Strezlecki N.P.). 13 stycznia 1842r. Paweł Edmund Strzelecki wszedł na najwyższy szczyt Wyspy Flindersa, który razem z kilkoma sąsiednimi J. L. Stokes nazwał później na jego cześć Strzelecki Peaks. Z duszą na ramieniu zdobywaliśmy ten niewysoki szczyt (756 m n.p.m.), najbardziej bodajże - prócz Góry Kościuszki - związany sławą ze Strzeleckim. Rozpościerał się z niego zachwycający widok na lazurową zatokę Fotheringate Bay, który raz po raz zasłaniany był przez okrywające wierzchołek góry chmury.
Z drugiej strony natomiast ukazywały się kolejne wzniesienia Gór Strzeleckiego. Nie ukrywaliśmy radości, kiedy wczoraj z najdalszych zakątków wyspy obserwowaliśmy te dumne szczyty, majestatycznie górujące nad wszystkimi innymi. Góry Strzeleckiego. Z wielkim entuzjazmem zwiedziliśmy Strzelecki National Park - to jest na pewno jedno z naszych miejsc na ziemi. Piękne plaże, duże przestrzenie, cisza, małe zaludnienie wyspy. Można byłoby tu zamieszkać. Raj dla spragnionych spokoju i kontaktu z przyrodą. Po południu żegnaliśmy się już niestety z Wyspą Flindersa.. Na lotnisko podrzucił nas właściciel wynajmowanego samochodu. W Launceston powitał nas pracownik odprawy, przekazał bagaże i podwiózł na główny terminal. Do Sydney wylecieliśmy o godz. 20:45. 29 września 1842r. Strzelecki wsiadł w Launceston na statek "Sea Horse" i z żalem opuścił gościnną mu Tasmanię. Podobnie i my z wielkim sentymentem żegnaliśmy z lotu ptaka tę zieloną wyspę, tak dziką i niewiarygodnie zróżnicowaną krajobrazowo, smaganą przez silne wiatry, pamiętającą kolonialną przeszłość. Wyspę przynależną do Australii, ale zupełnie inną charakterem od kontynentu. Nie dziwi już nas to, że Tassis zachowują tak wielką odrębność od Australijczyków. O godz. 22:20 byliśmy na lotnisku w Sydney.
Podczas tasmańskiej wyprawy Strzelecki World Odyssey dotarliśmy do większości miejsc związanych ze Strzeleckim, także i tych położonych w najodleglejszych zakątkach wyspy. Zebraliśmy wszelkie dostępne w Launceston i Hobart materiały oraz publikacje związane ze Strzeleckim, jak również kopie starych fotografii z Tasmanii z czasów bliskich wypraw naszego podróżnika. Przekonaliśmy się jak trudno było mu pokonywać dzikie przestrzenie Tasmanii i jak bardzo zapisał się w historii tej wyspy jako wybitny odkrywca, podróżnik, naukowiec i przede wszystkim fascynujący człowiek, z którym przyjaźniły się najwyższe autorytety tamtych czasów. Okazuje się, że nazwisko Strzeleckiego jest na Tasmanii dużo bardziej znane niż w Australii kontynentalnej.
Specjalne podziękowania składamy sponsorom rzeczowym naszej wyprawy - firmom Nordre, Bergson, Topex (Graphite i Neo-Tools), Himal Sport i ProTrek.
Przeczytaj podobne artykułyfotoreportaż